..
Ameryka na nowo Odkryta

52 | 47728
 
 
2008-11-30
Odsłon: 3304
 

Ameryka na Nowo Odkryta - początek

Przed nami 18 miesięcy na kontynencie pełnym magii, tajemnic i kontrastów. Przed nami walka o zdobycie 14 andyjskich sześciotysięczników , wędrówka przez mroźną i suchą pustynie Atacama, przygody w dzikiej, zielonej dżungli amazońskiej i zatłoczonych miastach Ameryki Południowej. Przed nami spotkania z fascynującymi wierzeniami, odległą kulturą i ludźmi – początkowo zdystansowanymi ale ostatecznie pełnymi ciepła i otwartości.

Startujemy 29 stycznia 2009.

Nie było łatwo podjąć decyzje o tak długim wyjeździe. Ciekawa praca, wygodne, aktywne życie, rodzina i przyjaciele na których zawsze można liczyć i którzy SĄ BLISKO bez względu na to co dzieje się w naszym życiu……

Dobrze jednak pamiętam to uczucie kiedy stoję na lotnisku wracając z podróży i marzę o tym aby wsiąść do samolotu którym zamiast wracać do kraju polecę gdzieś dalej, do kolejnego nowego, pełnego przygód miejsca.  I właśnie teraz to marzenie ma się spełnić.

Dlaczego Ameryka na nowo odkryta? Czy można odkryć kontynent znany od sześciuset lub więcej lat jak głoszą niektóre źródła? Czy można odkryć miejsca, które znamy z książek, mediów? Nawet te, w których się już było?

Każdy z nas może być odkrywcą i zdobywcą jeśli towarzyszy mu odpowiednia perspektywa, świeżość spojrzenia i zapał. Jeśli jesteś gotów na to aby patrzeć na świat z dziecięcą ciekawością, na to aby zachwycać się miejscami, w których nie ma być może wielkich atrakcji turystycznych ale jest prawdziwe życie, na to aby szukać odpowiedzi na najprostsze pytania,  słuchać tego co mówią miejscowe wierzenia i zwyczaje, możesz odkryć miejsca zupełnie magiczne choć nie znajdziesz ich w przewodnikach, a miejsca znane z przewodników możesz odkryć na nowo, po swojemu.

Właśnie taka ma być nasza podróż. Nie ważne czy na turystycznym szlaku czy poza szlakiem. Pełna będzie naszych wrażeń, spostrzeżeń, odkryć.

Będziemy zarówno w miejscach popularnych turystycznie jak też tych które nie należą do chętnie odwiedzanych przez turystów i podróżników ze względu na trudną dostępność. Naszą podróż rozpoczniemy na północy kontynentu w Wenezueli i powędrujemy na południe. Chcemy przemierzyć całą Amerykę i dotrzeć do jej skrajnych punktów. Ogólny zarys to pętla. Będziemy wędrować  na zachód do Kolumbii i dalej wzdłuż łańcucha Andów przez Ekwador, Peru, Boliwię, Chile do Patagonii i Ziemi Ognistej i stamtąd wzdłuż wybrzeża Atlantyku przez Argentynę, Brazylię z powrotem do Wenezueli. Mamy świadomość, że w każdym z krajów zatoczymy niejedną mniejszą pętlę, niejedną w czasie, niejedną w głąb siebie…

Kamieniami milowymi naszej podróży postanowiliśmy uczynić góry. Zamierzamy zdobyć 14 andyjskich sześciotysięczników ale chcemy też zdobywać inne piękne i wciąż mało popularne szczyty – jak Pico Bolivar, Sangay czy Cayambe. Będziemy na szczytach tak popularnych i znanych gór jak Aconcagua jak też w miejscach które do tej pory gościły niewielu Polaków Tres Cruces, Ojos del Salado w Chile czy Coropuna i Ampato w Peru.

Góry od zawsze były obecne  w moim życiu i w zasadzie wszystkie dotychczasowe podróże zawsze skoncentrowane były wokół gór. Zwykle wybieraliśmy górę, którą chcemy zdobyć a kiedy już byliśmy na miejscu …w odległym kraju trudno było nie poświęcić choć odrobiny czasu na poznawanie innych kultur. Jednak dziś z takim samym entuzjazmem myślę o tym, że zdobywać będziemy przepiękne, wyrastające z amazońskiej dżungli pięciotysięczniki  jak też o tym, że wędrować będziemy przez tradycyjne wioski  i hałaśliwe miasta. Moje serce szybciej bije na myśl nie tylko o tym, że będziemy walczyć o trudnodostępne na pustyni Atacama i niezbyt popularne, czasami otoczone polami minowymi sześciotysięczniki  ale też na myśl o tym, że przyjdzie nam mieszkać w amazońskiej dżungli.

Doświadczam całej gamy przeróżnych uczuć, już tęsknie za bliskimi ale też nie mogę się doczekać wyjazdu. Wiem, że nie ma czasu do stracenia. Zachłannie cieszę się każdą chwila i każdym najmniejszym drobiazgiem. To nauka wyniesiona z gór. Właśnie  w górach nauczyłam się, że najprostsze czynności sprawiają najwięcej radości, że zwykła, gorąca herbata smakuje wybornie i że każda chwila ma swój niepowtarzalny urok.

Za nami już znaczna część przygotowań ale przed nami wciąż jeszcze sporo pracy……………

 
 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 
Czyppis 2008-11-30 15:54:11
"Nie było łatwo podjąć decyzje o tak długim wyjeździe." - nie dziwię się, jak przeczytałem w tekście o 18 miesiącach pomyślałem, że coś źle zrozumiałem. 1,5 roku to wielkie wyzwanie - na miarę wyprawy Colina Angusa sprzed kilku lat, z tymże pewnie jeszcze większe skoro zorientowane na teren górski. Życzę powodzenia w realizacji tak ambitnego planu!


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd